Otrzymałem list polecony z Sądu Okręgowego. Dowiedziałem się z niego, że sąd rozpoznał mój protest wyborczy na posiedzeniu niejawnym dnia 5 grudnia i postanowił "pozostawić protest bez dalszego biegu".
Protest dotyczył wyborów do sejmików. Pisałem w nim, że wyniki podane przez PKW mogą być wypaczone, gdyż w podejrzany sposób odbiegają od wyników badań exit poll. Może być to skutkiem przestępstw przeciwko wyborom lub naruszeń kodeksu dotyczącego głosowania.
Domagałem się ponownego przeliczenie głosów w wybranych obwodach województwa małopolskiego, a wypadku stwierdzenia nieprawidłowości uznania wyborów za nieważne.
Sąd w uzasadnieniu stwierdził, że >>wnoszący protest nie podniósł jakichkolwiek konkretnych zarzutów wskazujących na popełnienie przestępstwa przeciwko wyborom określonego w rozdziale XXXI k.k., nie wskazał też jakichkolwiek konkretnych naruszeń przepisów regulujących sposób przeprowadzenia wyborów do sejmiku wojewódzkiego w poszczególnych komisjach wyborczych. Powołał się jedynie na wyniki sondaży wyborczych [..].<<
Sąd uznał, że >>zadaniem sądu rozpoznającego protesty wyborcze nie jest weryfikacja wątpliwości wnoszącego protest lecz jedynie rozpoznanie konkretnych zarzutów dotyczących naruszenia przepisów prawa wyborczego w oparciu o przedstawione przez wnoszącego protest dowody.<<
Sąd stwierdził, że >>wnoszący protest nie wskazał konkretnej komisji wyborczej, w której miałoby dojść do nieprawidłowego ustalenia wyników głosowania a jedynie podał, że zgłasza protest przeciwko ważności wyborów do sejmików wojewódzkich. W ten sposób uniemożliwił Sądowi Okręgowemu zidentyfikowanie właściwej komisji wyborczej jako uczestnika postępowania.<<
Cały tekst zamieszczam na skanach powyżej niniejszego tekstu.
Pismo otrzymałem w środę 17 grudnia. W terminie jednego tygodnia mogę złożyć zażalenie do Sądu Apelacyjnego. Być może to uczynię.
Mój komentarz:
Wybory zostały przeprowadzone w kompromitujący sposób. Poważni komentatorzy piszą o "patologicznym systemie wyborczym" oraz że "podważone zostało zaufanie do procesu wyborczego" (Jakub Kumoch, Rzeczpospolita z 9 XII 2014).
Pełne wyniki wyborów wciąż nie są dostępne, bo PKW nie opublikowała dotąd na swoich stronach wyników z komisji obwodowych. Analiz statystycznych jest na razie niewiele. Te, które już się pojawiły, prowadzą do niepokojących wniosków - pisał o tym Kriszu na swoim blogu w Salonie 24.
Prof. Kazimierz Rzążewski z Polskiej Akademii Nauk mówi, że " całkowicie poważnie należy potraktować możliwość pewnych manipulacji" (Rzeczpospolita z 17 XII 2014).
Mamy poważne poszlaki, ale sądy nie są nimi zainteresowane. Temida jest ślepa. Ale nie o taką ślepotę przecież chodziło.
